niedziela, 10 sierpnia 2014

Eighteen

Julia

-Mała ubieraj się i wychodzimy!-krzyknęła Kate,która ubrana w czarną seksowną sukienkę siedziała na moim wielkim łóżku.
Był już dzień moich urodzin.Justin przyszedł do mnie z samego rana i podarował mi złoty naszyjnik z literką J i powiedział,że resztę da mi później.Mama z Ry podarowali mi białą sukienkę,która z tyłu miała wycięte serce a z przodu mały dekolt,kosmetyki i mój wymarzony aparat.Kate podarowała mi piękną złotą bransoletkę z napisem FOREVER,od razu przypięłam ją na nadgarstek..Nie chciałam,żadnych prezentów.Chciałam po prostu spędzić miło czas i zapamiętać każdą chwilę z moich urodzin.
-Kate ja nie wiem czy mogę zostawić mamę...
Przyjaciółka wstała z łóżka i szybkim krokiem weszła do mojej garderoby, z której po chwili wyszła z moją granatową obcisłą sukienką przed kolano.W drugiej ręce trzymała wysokie czarne szpilki i czarną torebkę.
-Cóż,nakrycia nie musisz mieć,prawda?-spytała unosząc brwi i idą z ciuchami w moją stronę.
-Nienawidzę cię!-wypaliłam i wiedząc,że nie mam innego wyjścia zgarnęłam rzeczy i weszłam do łazienki gdzie ubrałam się,odstawiłam delikatny makijaż i podkręciłam włosy.Ostatecznie pomalowałam usta błyszczykiem zapięłam naszyjnik od Justina na szyi  i wyszłam już w butach z łazienki.
-Wow!-pisnęła Kate i szybko do mnie podeszła-Wyglądasz nieziemsko!
-Czy teraz powiesz mi gdzie idziemy?
-Nie.Teraz chodź bo się spóźnimy-warknęła i pociągnęła mnie w stronę drzwi.
-Ej,Kate. Moja mama nic nie wie-szepnęłam kiedy schodziłyśmy ze schodów.Jeśli nie zabije się dziś na tych olbrzymich obcasach to będzie cud.
-Już z nią rozmawia...
-Idziecie już,słoneczka?-wyłoniła się z pokoju moja mama z szerokim i szczerym uśmiechem na twarzy. Jeśli chcecie wiedzieć,ojciec nie odzywał się już od bardzo długiego czasu.Ryan siedział jeszcze u nas w razie jakichkolwiek zbędnych odwiedzin ojca.Z Ry dogadywaliśmy się jak za dawnych czasów.Pewnej soboty nawet zaproponowali,żebyśmy wybrali się zaraz do kina i tak też zrobiliśmy.Ja,Justin,Ryan i Jazzy.Było bardzo śmiesznie.
-Tak pani Jones.Zaraz się spóźnimy-puściła oczko mojej rodzicielce Kate.
-Uważajcie na siebie, nie napijcie się, macie wrócić do domu całe i zdrowe i nie pijc...
-Mamo wyluzuj-zachichotał Ryan,który staną w drzwiach obok mamy-Już są prawie dorosłe. I to są urodziny naszego małego kurczaka-posłał mi szeroki uśmiech a ja go tylko skarciłam wzrokiem.
-Kurczaka?-wybuchała śmiechem Kate
-Tak-odpowiedział z jeszcze większym bananem na twarzy Justin-Nazywaliśmy ją tak jak była mała.I zanim zapytasz dlaczego,udawała kurczaka i ganiała kota i również biegała jak kurczak.
-M-my chyba musimy iść!-warknęłam i złapałam przyjaciółkę za rękę,która śmiała się jeszcze głośniej.
-Uważajcie na siebie!-krzyknęli obydwoje.

-Załóż to na oczy!-szepnęła Kate.Jechałyśmy gdzieś taksówką i mogłam usłyszeć głośną muzykę.
-Najpierw powiedz,gdzie jesteśmy-nalegałam.
Kate pokręciła się na siedzeniu najwyraźniej wkurzona.
-Albo to kurwa założysz albo sama ci to przywiąże i zepsuje twoje śliczne włosy!
Wyrwałam jej z ręki czerwoną opaskę i zawiązałam sobie na oczy.
Kate wyszła pierwsza i podała mi rękę,którą od razu mocno złapałam.
-Błagam cie,nie chcę się wywalić i ośmieszyć przed...kimkolwiek-szepnęłam
-Cii,mała-zaśmiała się przyjaciółka i lekko pchnęła mnie-Teraz możesz zdjąć opaskę.
Pomału sięgnęłam do supełka chustki z tyłu głowy i ją zdjęłam.
-WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!-krzyknęli wszyscy razem co wywołało u mnie bardzo duży szok.
-Jeju! Dziękuje! Jesteście kochani! Dziękuje!- plątałam z wielkim uśmiechem na twarzy i wzruszeniem w oczach.
-To własnie Julia dzisiaj świętuje swoje 17 urodziny w naszym klubie!-powiedział DJ przez mikrofon-Julia!Wszyscy zebrani tutaj życzą Ci dużo szczęścia,seksu,zdrowia a przede wszystkim dużo seksu! Baw się dobrze! Zapamiętaj tą noc do końca życia!
Wszyscy zaczęli piszczeć i skakać.Odwróciłam się w stronę przyjaciółki a ta tylko puściła mi oczko.Podszedł do niej Kayl i lekko pocałował ją w usta. Od pewnego czasu ja z Justinem spotykaliśmy się razem z Kate i Kaylem.Było na prawdę fajnie. Mogłabym powiedzieć,że stworzyliśmy swoją małą paczkę.
-Wszystkiego Najlepszego,kurczaku!-zaśmiał się
-Już zdążyłaś mu powiedzieć?-spiorunowałam wzrokiem Kate i uśmiechnęłam się do jej chłopaka-Dzięki.
Nagle z tłumu wyłonił się Justin i z wielkim uśmiechem na twarzy do mnie podszedł.
-Wszystkiego Najlepszego jeszcze raz,kochanie-szepnął i przybliżył mnie do siebie za biodra.
Uśmiechnęłam się lekko i już chciałam go pocałować kiedy wokół nas zrobiło się wielkie kółko i zaczęli krzyczeć i gwizdać.
-GORZKO!GORZKO!-piszczeli-CAŁUJ JĄ BIEBER!
Justin szeroko się uśmiechnął i przeszył mnie wzrokiem.
-Pięknie dziś wyglądasz-musnął moje usta a po chwili już pewnie na mnie naparł.Przygryzł moją dolną wargę ale postanowiłam się z nim droczyć.Po chwili poczułam wielką rękę na swoim pośladku,Bieber uszczypnął mnie na co otworzyłam szeroko usta jak i oczy a on tylko się uśmiechał i wśliznął się do moich wnętrza mojej buzi.Językami zaczęliśmy walczyć o dominacje.Jego ręce błądziły po moich plecach, tali i tyłku.
-CORAZ GORĘCEJ LUDZIE!-krzyknął DJ a wszyscy zaczęli gwizdać.
-DOŚĆ JUŻ TEGO PORNO! EJ PRZESTAŃCIE!-krzyknął ktoś a po chwili wybuch śmiechem jak każdy.
Oderwałam się od Justina z wielkim uśmiechem na twarzy i właśnie wtedy zaczęła znów lecieć głośna muzyka. Ludzie,którzy tworzyli wielkie kółko zaczęli się rozchodzić i prawie każdy z nich składał mi życzenia.
-Dziękuje wam-szepnęłam do Justina w miarę słyszalnie.
-Wszystko dla mojego słoneczka-musnął moje ucho-Pijesz dziś?
-Jasne,że tak-zaśmiałam się i złapałam za kieliszek,który właśnie podał mi barman.
-Ale jesteś pewna?-zapytał-Nie boisz się?
Spojrzałam na niego jak na głupka i szybko przechyliłam naczynie i piekąca substancja spłynęła do mojego gardła.Spojrzałam na Justina pytającym wzrokiem.
-Mówiłeś coś?
-Może sobie dzisiaj odpuszczę i będę cię pilnował-zaśmiał się.
-Jak tam chcesz.Pijesz to?-wskazałam na kieliszek z wódką w jego dłoni i nie czekając na odpowiedź przechyliłam i czułam jak substancja płynie do mojego gardła.
-Chodź tańczyć,skarbie-szepnęłam i złapałam go za dłoń i pociągnęłam w stronę parkietu.
-To nie możliwe,że po 2 kolejkach już się schlała-szepnął sam do siebie ale to usłyszałam.Nie byłam pijana.Po prostu miałam dobry humor i głośno się śmiałam.
Zaczęliśmy tańczyć w rytm muzyki. Robiło się coraz bardziej gorąco.Odwróciłam się do Justina tyłem i przyparłam tyłek do jego krocza.Wiem,że wkurzę ale cóż.Położył ręce na moje biodra i zaczął nami powoli kołysać.Przyparłam jeszcze bardziej. On mocniej wbił swoje palce w moją skórę. Przyparłam teraz tak mocno,że prawie przez sukienkę nadziałam się na jego przyjaciela.
-Jeśli nie chcesz,żebym Cię teraz pieprzył tu przy wszystkich to uspokój się i przestań tak robić!-zagroził do mojego ucha.Przeszły mnie przyjemne ciarki.
-C-chodź idziemy wypić!-wypaliłam i złapałam go znów za rękę i pociągnęłam w stronę baru.
-Co podać,solenizantko?-zapytał przystojny barman,który puścił mi oczko.
-Oczy przy sobie!-warknął Justin i usiadł obok mnie.
-Kochanie,uspokój się-wybuchałam śmiechem i złapałam za kieliszek i upiłam całą zawartość....I tak jeszcze kilka kolejnych.Aż zaczęło szumieć mi w głowie.Miałam zapamiętać tą noc do końca życia? Tak też będzie.
-Justin,ile ona wypiła?-zapytał znajomy głos.
-O kilka za dużo-szepnął.
-Ej,mała! Dobrze się czujesz?-zapytała Kate i lekko mną potrząsnęła.Słyszałam jeszcze jak Kayl się śmieje.
-K-Kayl! Nie śmiej się! N-nie jestem pijana! Idziemy tańczyć!-kiedy już chciałam wstać poczułam silne dłonie,które ciągną mnie w dół.
-Nigdzie już nie...
-Um? Justin?-odezwała się Kate i pokazała na wypukłe kroczę Justina-Co Ci się stało?
Justin spojrzał na mnie i tylko się uśmiechnął.
-O mój boże! Julia! Co się z tobą ostatnio dzieje?-wybuchała śmiechem przyjaciółka.
-Bieber ją zmienia,kochanie-szepnął Kayl i posadził swoją dziewczynę na swoje kolana.
Wstałam z krzesła i podeszłam do Justina mocno się do niego przytulając.
-Co się stało,skarbie?-spytał.
-J-Justin chodźmy się kochać-szepnęłam ale oczywiście Kate i Kayl to słyszeli.
-Kochanie nie dzisiaj-mówił Justin.
Przyjaciele oczywiście się śmiali i patrzyli na naszą dwójkę.
-Ale ja chcę teraz!-warknęłam i całowałam jego szyję.
-Julia,przestań-syknął Justin ledwo słyszalnie do mojego ucha

Jakoś około godziny 2 Justin powiedział,że musi skorzystać z toalety i że mam na niego poczekać.Za chwilę mój telefon zawibrował.Wiadomość anonimowa.
''Wyjdź na zewnątrz :) ''
To pewnie Justin.Nie interesowało mnie,dlaczego z anonima. Przepchałam się przez tłum ludzi i wyszłam na zewnątrz gdzie było już zimno.Rozejrzałam się na pustą ulicę i nikogo nie było.Postanowiłam,że przejdę kawałek na pobliską ławkę,która była zaledwie 3 metry ode mnie. Chwiejnym krokiem ruszyłam i miałam nadzieje,że przemyślał moją propozycję co do kochania się dzisiaj i zabierze nas gdzieś.
Odwróciłam się za siebie i zobaczyłam postać ubraną na czarno w bluzie z wielką czaszką,w kapturze,która zmierzała w moją stronę.Przyspieszyłam.
Po chwili poczułam wielkie zimne dłonie na moich ustach i już chciałam krzyczeć kiedy poczułam coś zimnego w swoim brzuchu.Coś ostrego i metalowego.Ktoś kto zakrywał moje usta puścił swoją dłoń i jeszcze raz wepchnął coś we mnie.Mogłam krzyczeć.Ale nie mogłam.Nie mogłam wydusić z siebie ani słowa.Teraz postać mnie puściła i padłam bezwładnie na ziemie.Musiałam zebrać resztki sił i krzyczeć.
-P-Pomocy!-krzyknęłam.Nikt nie słyszał.Mimo,że nie leżałam daleko od klubu grała głośna muzyka.
Położyłam dłoń na brzuch i popatrzałam na nią.Krew.Kurwa. krwawiłam. Obejrzałam się na ile siły mi pomogły i zaczęłam krzyczeć. Leżałam w kałuży swojej krwi.
-Pomocy!-krzyknęłam.
Zobaczyłam czarne plamki przed oczami.Moje powieki stały się coraz cięższe.Odpłynęłam.
~~
Cześć miśki!
Rozdział już jest! 
Ogólnie to miałam dzisiaj się za to nie zabierać,szczerze to mi się nie chciało haha ale tak wyszło,że mi sie nudziło i oto jestem :)
Rozdział znów mi nie wyszedł hahahahahah. 
Nie będę się rozpisywać. Muszę zaraz iść spać.Jak na razie oglądam galę,na której Justin jest nominowany i może się pojawić AWWW ♥
Wiecie co macie robić :) komentować,udostępniać :)
15 komentarzy=NOWY ROZDZIAŁ HAHA :)
Dobranoc <3
+Chciałabym żebyście to przeczytali! KLIK
I TU OCZYWIŚCIE MOŻECIE PYTAĆ O COKOLWIEK KLIK

17 komentarzy:

  1. Jezu kocham to opowiadanie <3 dodawaj szybciej nowy rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  2. W ogóle jak mogłaś w takim momencie zakończyć rozdział :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne, ona przeżyje tak? Ona musi żyć! Czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na kolejne ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam twojego bloga ;) CZEKAM NA KOLEJNE ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Oby tak dalej :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Super ;) Nie mogę się doczekac następnego rozdziału *.* :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Suuuuperrooowyyy :D

    OdpowiedzUsuń
  9. 15 komentarz proszę rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  10. FANTASTIC :O <3

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy